,

GDZIE BĘDZIE WIĘKSZA MIŁOŚĆ?

Od dziecka słyszałam o sobie zdanie: „Charakterek to masz po ojcu”.

I zapewne coś w tym było, bo oboje byliśmy uparci, obojgu nie do końca pasowało ślepe podążanie za tłumem. Zawsze pod prąd.

Odkąd świadomie wybrałam drogę pójścia za Jezusem, to owo „pod prąd” nabrało dla mnie głębszego znaczenia i znacznie bardziej owocnego sensu.

„Jeśli chcesz znaleźć źródło,
musisz iść do góry, pod prąd.
Przedzieraj się, szukaj, nie ustępuj,
wiesz, że ono musi tu gdzieś być (...)”.
/św. Jan Paweł II/

Obecność Boga w Eucharystii, sakramentach, w Adoracji czy na modlitwie „ładuje” serce Miłością i jest jak kompas, który wskazuje właściwy kierunek, choć nie zawsze łatwy lub po ludzku nie do przejścia.

To jest Źródło.

„Tak bardzo lubimy tkwić w starych schematach myślenia i życia. A Ewangelia Jezusa przynosi totalnie nową jakość [...]. To wymaga zmiany myślenia, otwarcia się na inne spojrzenie, ryzyka porzucenia swojego „słusznego” świata”.
/ks. K. Freitag SAC/

Z perspektywy czasu widzę, jak łaski, jakimi obdarza nas Pan na drogach naszego życia, przekraczają totalnie ludzką logikę. Do tego stopnia, że mimo odczuwania wielkiej Bożej obecności w tej czy innej sytuacji - możemy doświadczyć od ludzi, nawet bardzo bliskich, ogromu przykrości, niezrozumienia, a nawet odrzucenia.

I sama wciąż uczę się, jak rozpoznawać właściwy kierunek, kiedy idę pod prąd. Uczę się jak patrzeć na różne sytuacje Jego oczami.

Niekiedy na pewnych rozdrożach trzeba sobie zadać pytanie: „W jakim kolejnym kroku będzie większa miłość?”

Prawdziwy, Boży, pokój, jaki w sercu może dać nam tylko On zapewni Cię, że idziesz we właściwym kierunku. Jeśli tak nie jest – „przedzieraj się, szukaj, nie ustępuj”.


ws

do góry